W świecie węgierskiego dramatu

dramat węgierski
Druga połowa lat sześćdziesiątych była kluczowym momentem pod względem kontaktu węgierskiej dramaturgii z polską sceną | fot.: materiał partnera zewnętrznego

Dramaturgia węgierska, zwłaszcza współczesna, cieszy się w Polsce niemałym powodzeniem. W tym roku na miłośników madziarskiego teatru czeka cykl czytań performatywnych „TEATR.HU” organizowanych przez Węgierski Instytut Kultury w Warszawie i Polski Ośrodek Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (ITI). Czytelnicy mogą się również zapoznać z niedawno wydaną antologią „Wróg ludu i inne dramaty węgierskie” (ADiT). Wszystko to w ramach Roku Kultury Węgierskiej w Polsce 2016/2017.

Współczesny dramat węgierski

Lata 70. minionego wieku przyniosły przełom w węgierskiej dramaturgii. To właśnie wtedy do głosu doszło nowe pokolenie pisarzy takich, jak Géza Bereményi, Miklós Boldizsár, Mihály Kornis, Péter Nádas, György Schwajda, Miklós Vámos, czy György Spiró. W ich dziełach dominuje wszechobecna irracjonalność. Koncentrują się na losie jednostki żyjącej w świecie narzuconych jej uwarunkowań społecznych oraz historycznych. Główną cechą ich utworów jest pokazywanie czytelnikom jakie spustoszenia i zmiany wartości dokonują się w relacjach międzyludzkich. Właśnie to pokolenie dramaturgów, określane również jako buntownicze, kontynuuje proces przewartościowywania, poddaje w wątpliwość sens wiary czy norm etycznych, który rozpoczęli ich poprzednicy (Sarkadi, Mészöly, Örkény i Csurka).

Węgierskie debiuty na polskiej scenie

Druga połowa lat sześćdziesiątych była kluczowym momentem pod względem kontaktu węgierskiej dramaturgii z polską sceną. Teatr absurdu w węgierskim wydaniu zawitał nad Wisłę, m.in. wraz z utworami Istvána Örkénya, które pod względem tematycznym i światopoglądowym można śmiało porównać do twórczości Sławomira Mrożka. Przełomowa była prapremiera tragikomedii Örkénya „Rodzina Totów” w 1967 roku, którą niedługo później wystawiono w Polsce i całej Europie. Druga jego sztuka – „Zabawa w koty” – bardzo popularna w pierwszej połowie lat 70. na Węgrzech, święciła triumfy nie tylko w Polsce, ale też na całym świecie. Polska scena stała się miejscem początków kariery dwóch innych autorów, m.in. Miklósa Mészölyego w 1967 roku. To prekursor węgierskiego absurdu, który później jeszcze przez lata pozostawał nieznany w swojej ojczyźnie. Podobnie było w przypadku Györgya Schwajdy, który pierwsze prawdziwe sukcesy odniósł dopiero w Polsce w latach osiemdziesiątych. Najbardziej popularnym węgierskim dramatopisarzem przełomu lat 70. i 80. okazał się Ákos Kertész. Jego „Wdowy wystawiono w czternastu polskich teatrach. Scenę kraju nad Wisłą początku lat osiemdziesiątych podbiły też sztuki Istvána Csurki, nazywanego przez tłumacza i znawcę kultury Węgier Tadeusza Olszańskiego „najbardziej polskim z węgierskich dramatopisarzy”.

Rok 2017 pod znakiem węgierskiego dramatu

W tym roku Polacy mają doskonałą okazję zapoznać się z kwintesencją twórczości madziarskich dramaturgów. Podczas Warszawskich Targów Książki swoją premierę miała antologia „Wróg ludu i inne dramaty węgierskie” (ADiT). To zbiór 10 dramatów, których doboru dokonała Patrycja Paszt. Książka ta zawiera dzieła cenionych pisarzy takich, jak György Spiró, István Tasnádi, János Háy, Csaba Székely, Béla Pintér, András Visky, Csaba Mikó, Zoltán Egressy, Kornél Mundruczó, Borbála Szabó. Wstęp do dzieła opatrzony jest opisem prof. Zsuzsy Radnóti – wybitna dramaturg, historyk teatru i dramatu, znawczyni współczesnej dramaturgii węgierskiej.

Przedstawione w antologii dramaty poruszają bardzo ważne kwestie z punktu widzenia historii społeczeństwa. Spiró w „Zaćmieniu” ukazuje Węgry tuż przed tragicznymi wydarzeniami lat 40., w wyniku których dochodzi do zagłady niemal 70% węgierskiej społeczności żydowskiej. István Tasnádi we „Wrogu publicznym” inspirując się klasycznym dziełem Kleista wykorzystuje motyw władzy tłamszącej jednostkę, która próbując się buntować przy okazji niszczy wszystko, co jej bliskie. „Jest ciężko” Jánosa Háya to opis porażki mobilności społecznej na Węgrzech.

W poszukiwaniu interpretacji – czytania performatywne

Węgierski Instytut Kultury wraz z Polskim Ośrodkiem Międzynarodowego Instytutu Teatralnego (ITI) oraz Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w ramach projektu „Ogród Miejski Jazdów Usportowiony” zaprasza już 14 lipca o godz. 20.00 na czytanie performatywne z cyklu „TEATR.HU”. Podczas tych wydarzeń miłośnicy madziarskich dramaturgów mają okazję zobaczyć polskich artystów prezentujących zarówno współczesne, jak i nieznane teksty węgierskie, a także utwory ze świata poruszające temat Węgier i Węgrów lub relacji polsko-węgierskich, zaadaptowanych na scenę. Czytania przygotowywane są przez zaproszonych aktorów. Jedno ze spotkań już za nami – 9 maja odbyło się czytanie „Cienia ojca” w adaptacji i reżyserii Karoliny Kirsz. Wzięli w nim udział Ernestyna Winnicka, Katarzyna Czapla, Mateusz Banasiuk oraz Krzysztof Ogłoza. Kolejne czytanie odbędzie się 14 lipca. Tym razem będzie to sztuka „Fedra fitness” Istvána Tasnádi w tłumaczeniu Jolanty Jarmołowicz i Jerzego Czecha. Czytać będą między innymi: Szymon Kuśmider, Marta Markowicz, Robert Martyniak, Gabriela Muskała (reż. Maciej Wiktor, muz. Krzysztof Chodkiewicz).

Tragedią Fedry, Hippolita i Tezeusza – korzystających najpełniej ze zdobyczy cywilizacji – jest możliwość negowania własnej biologii. Niedorastanie i niestarzenie się. Zapętlenie się na poprzednim etapie rozwoju. Efekty są groteskowe i tragiczne. Zwłaszcza Fedra, która jako jedyna próbuje dokonać własnego wyboru w świecie, gdzie wartości stały się umowne. Ale gdy stara się pokierować swoim życiem, tak jak tego pragnie, a nie tak, jak nią pokierowało, spotyka ją odrzucenie – nie ma bliskości dusz, tylko bliskość ciał, w tym wypadku niekompatybilnych. Fedra zawiodła jako kobieta – nie sprawdziła się ani jako matka, ani jako żona. Świat męskich wartości stawia ją poza nawiasem przydatności społecznej, a menopauza kończy jej ostatnią rolę – nałożnicy. Pozostawiona w tej pustce, odkrywa pewnego rodzaju wolność. Tasnádi w sztuce „Fedrze fitness” zderzył wiersz z dosadnymi i wulgarnymi słowami. Dzięki temu możemy bez pardonu posmakować prawdy o tym, co nas czeka w świecie, gdzie jedyną wartością są pieniądze, seks i młodość. Nie, nie miłość. Tylko nie miłość.

Jedno z jesiennych spotkań adresowane będzie do młodszych widzów – przeczytany zostanie bowiem „Bartók i drewniany książę”, którego autorką jest Margit Garajszki. Planowane są również czytania wyjazdowe.

Polski Ośrodek Międzynarodowego Instytutu Teatralnego ( PO ITI) istnieje od 1958 r. W 2013 roku do Stowarzyszenia dołączyła duża grupa młodych artystów: reżyserów, aktorów, scenografów, dramaturgów, którzy pragną kontynuować wieloletnią tradycję oraz wprowadzać innowacyjne projekty artystyczne i edukacyjne. Jedną z podstawowych form działalności Stowarzyszenia jest edukacja artystyczna. PO ITI ściśle współpracuje z Akademią Teatralną im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie oraz Państwową Wyższą Szkołą Filmową, Telewizyjną i Teatralną im. Leona Schillera w Łodzi.

Główną misją PO ITI jest rozwijanie i popieranie współpracy w dziedzinie sztuki teatralnej oraz propagowanie teatru w Polsce i na świecie, informowanie o wydarzeniach teatralnych i zjawiskach związanych z rozwojem teatru. PO ITI realizuje szereg projektów teatralnych ( m. in. konferencje, warsztaty, seminaria, pokazy, czytania).

Więcej informacji na stronie www.kulturawegierska.pl oraz fanpage’u Węgierskiego Instytutu Kultury https://www.facebook.com/hunginst/.


@infoWire