Sylwia Chutnik: „Smutek cinkciarza”, czyli gdzie się podziały tamte dansingi?

Sylwia Chutnik, Smutek cinkciarza Wydawnictwo Od deski do deski
Sylwia Chutnik, Smutek cinkciarza, Wydawnictwo Od deski do deski | fot.: Arte.24

Kolejna powieść, która ukazała się w serii wydawniczej Na F/Aktach to klimatyczna opowieść o Warszawie, której już nie ma. Dansingowej, bawiącej się nocą, aby za dnia stanąć w ogonku kolejki. Smutek cinkciarza, powieść napisana potoczystym językiem, obfitująca w dykteryjki i portrety barwnych postaci, wciąga od pierwszej do ostatniej strony. 

Sylwia Chutnik, Smutek cinkciarza

Wydawnictwo Od deski do deski, 2016

Seria Na F/Aktach wydawnictwa Od Deski do Deski Tomasza Sekielskiego to powieści, które podejmują wątki morderstw tworząc swoiste crime story przefiltrowane przez wrażliwość konkretnego pisarza. Najgłośniejszą, jak dotąd, powieścią w cyklu była nagrodzona Paszportem Polityki Inna Dusza Łukasza Orbitowskiego. Psychologiczny portret młodocianego zabójcy, który morduje bez wyraźnego powodu, był jednocześnie obrazem pewnej epoki: lat 90-tych w małym mieście.

chutnik-smutek-5
Sylwia Chutnik, Smutek cinkciarza; Wydawnictwo Od deski do deski | fot.: Arte.24

Chutnik wzięła na warsztat niewyjaśnione morderstwo człowieka handlującego walutą w Trójmieście. W przeciwieństwie do Orbitowskiego jednak, nie skupia się na rozwiązaniu zagadki kryminalnej (choć podsuwa pewien trop), a nawet – zamiast zaszywać się w trójmiejskim archiwum i spacerować po osiedlu, na którym zabito jej bohatera – przenosi akcję na warszawskie Bielany. Efektem tego zabiegu jest powieść przesycona autentycznymi rodzinnymi historiami, opisy miejsc doskonale znanych autorce, spójny i prawdziwy świat przedstawiony.

Smutek cinkciarza (podobnie zresztą, jak Inna dusza) przytacza hity z czasów, do których się odnosi. „Słyszymy” Pamelo żegnaj albo Daj mi tę noc. Poznajemy Wieśka (tytułowego cinkciarza) i jego rodzinę. Bohater jest też narratorem, a więc razem z nim przemierzamy parkiety i chłoniemy opowieści o cinkciarskim fachu czy towarzystwie gromadzącym się na dansingach.

W ferworze nocnych podrygów i mniej lub bardziej zabawnych historii rodzinnych (zazwyczaj – mniej) zapominamy o tym, że przecież gdzieś tu musi wydarzyć się morderstwo. I rzeczywiście, obowiązkowy trup padnie. Ale Smutek cinkciarza jest nie o tym.


DP