Dawid Ogrodnik – najlepszy aktor młodego pokolenia?

Mimo wyraźnego splendoru, jaki spadł na Dawida Ogrodnika w ciągu ostatnich pięciu lat, aktor stara się nie odrywać od rzeczywistości | fot.: Ralf Lotys (Sicherlich) [CC BY 4.0 (https://creativecommons.org/licenses/by/4.0)], from Wikimedia Commons

Gdy świat obiegła wiadomość, że Quentin Tarantino chciałby w swoim nowym filmie obsadzić Polaka w roli młodego Romana Polańskiego, opinia publiczna zareagowała natychmiast. Większość internautów wskazywała, że rolę w nowej produkcji kultowego reżysera powinien otrzymać Dawid Ogrodnik. Czym młody artysta zapracował sobie na taki status?

Dawid Ogrodnik urodził się w 1986 r. w Wągrowcu. Zawodu aktora uczył się w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie. Szerokiej publiczności dał się poznać w 2012 r. dzięki roli Rahima w filmie „Jesteś Bogiem”, ale prawdziwy przełom w karierze aktora nastąpił rok później.

Obsypany nagrodami

W roku 2013 do kin trafił dramat Macieja Pieprzycy „Chce się żyć”, w którym Dawid Ogrodnik wcielił się w rolę chorego na porażenie mózgowe Mateusza. Rola ta przyniosła aktorowi uznanie krytyków i publiczności, oraz okazała się prawdziwą trampoliną do dalszej kariery filmowej. Za rolę Mateusza Ogrodnik otrzymał m.in. prestiżową nagrodę Orła za najlepszą rolę męską.

Później przyszedł czas na kolejne głośne role i kolejne nagrody. W „Ostatniej rodzinie” Jana Matuszyńskiego aktor wcielił się w dziennikarza muzycznego i eseistę Tomasza Beksińskiego. Film został obsypany statuetkami, zaś sam Ogrodnik ponownie otrzymał nominację do Orła, choć tym razem nagrody nie otrzymał. Długo jednak nie musiał czekać, bo już w 2017 r. Orzeł ponownie do niego trafił, tym razem za rolę męską w „Cichej nocy” Piotra Domalewskiego.

W portfolio aktora znajdują się także Złote Lwy przyznawane na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. W 2014 r. Ogrodnik otrzymał nagrodę za drugoplanową rolę męską w filmie „Obietnica”, natomiast w 2017 r. za pierwszoplanową rolę w „Cichej nocy”. Ostatnio został także wyróżniony Nagrodą im. Zbyszka Cybulskiego dla najlepszych młodych aktorów, również za rolę w filmie „Cicha noc”.

Twardo stąpa po ziemi

Mimo wyraźnego splendoru, jaki spadł na Dawida Ogrodnika w ciągu ostatnich pięciu lat, aktor stara się nie odrywać od rzeczywistości.

Nie mam przesadnych oczekiwań w stosunku do nagród. Zwłaszcza do tych, które powinny być przeznaczone dla początkujących aktorów. Debiutantem już się nie czuję, jednakże bycie w gronie osób wyróżnionych tą nagrodą jest dla mnie pewnego rodzaju nobilitacją – tak mówił o przyznanej mu Nagrodzie im. Zbyszka Cybulskiego w wywiadzie dla „Polityki”.

Aktorowi nie grozi utknięcie głową w chmurach. Jak sam tłumaczy, wynika to z jego silnego charakteru, a także chęci udowodnienia światu, że jest coś wart. Wrażliwość artystyczną Dawida Ogrodnika po części ukształtowały przykre doświadczenia z przeszłości, jak mobbing w czasie studiów oraz przemoc z rąk ojca.

Sam aktor skupia się na wykonywaniu swojej pracy w zgodzie z własnymi przekonaniami i gardzi światem celebrytów i showbiznesu.

Nie rozumiem niekiedy swoich kolegów, gdy ktoś nakręci jeden duży film i nagle staje się najmądrzejszy w tej branży. Ten brak pokory frustruje mnie tak bardzo, że nie mam ochoty z nimi rozmawiać – powiedział Ogrodnik w rozmowie z TVN24.

Widać więc, że aktor mocno trzyma się ziemi i na pewno nie jest jednym z tych, którzy dzielą się z opinią publiczną marzeniami o roli w hollywoodzkim hicie. Z drugiej strony patrząc na talent aktora, ze spokojnym sumieniem właśnie tego można mu życzyć – niezależnie czy będzie to rola u Quentina Tarantino, czy innego twórcy zza oceanu.

MNO