Czy nadejdzie ósmy dzień tygodnia?

Ósmy dzień tygodnia
"Ósmy dzień tygodnia" to dzień, który nigdy nie nadejdzie, cudowna utopia. Moment, w którym świat zmieni się na lepsze, wyczekiwany przez każdego z bohaterów. Wielkie marzenie, które nęci, a jednak jest nieosiągalne | fot.: StockAdobe.com

XX wiek był bardzo zróżnicowany literacko w Polsce. Mnogość nurtów, pojawiające się zza granicy inspiracje – było wśród czego wybierać. Do ważnych pisarzy tego okresu bez wątpienia należy Marek Hłasko – twórca nietuzinkowy, o niekonwencjonalnym stylu życia, które w dużej mierze przekładało się na jego twórczość. Jedną z jego najpowszechniej docenianych książek, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę, jest „Ósmy dzień tygodnia”.

Obraz Warszawy w okresie PRLu

Hłasko w bardzo obrazowy sposób przedstawia życie mieszkańców polskiej stolicy w drugiej połowie XX wieku. Wszechobecna bieda i brud, przygnębiające tłumy zrezygnowanych ludzi, którzy nie potrafią odnaleźć się w otaczającej ich rzeczywistości – to typowe dla utworów pisarza elementy, które pojawiają się także w „Ósmym dniu tygodnia”. Głównym wątkiem książki jest historia miłości Agnieszki i Piotra, dwójki młodych ludzi. Piotr nie może zapomnieć o wojnie, wciąż w jego głowie pojawiają się mroczne obrazy z przeszłości. Agnieszka mieszka w mieszkaniu z chorą matką, wiecznie znużonym ojcem, bratem Grzegorzem, który boleśnie przeżywa swoją miłość do żonatej kobiety oraz ponurym współlokatorem, uporczywie próbującym naprawić swój motor. To przybijająca rzeczywistość, której bohaterowie nie potrafią zaakceptować, podobnie jak nie potrafią się porozumieć. Wciąż się mijają, zagubieni w swoich własnych troskach. W „Ósmym dniu tygodnia” wszyscy zresztą się mijają. Ludzie nie potrafią już nawiązywać zdrowych relacji – zatapiają swój smutek w alkoholu lub starają się ignorować świat dookoła. To jednak nic nie zmienia, a życie wciąż jest nie do zniesienia. Najgorszy zaś jest brak własnego miejsca – wszędzie jest tłoczno, Agnieszka i Piotr nigdzie nie mogą zaznać chwili tylko we dwoje, bez lęku i trosk. Wszystko to doprowadza bohaterów do upadku.

Znaczenie tytułu

„Ósmy dzień tygodnia” to dzień, który nigdy nie nadejdzie, cudowna utopia. Moment, w którym świat zmieni się na lepsze, wyczekiwany przez każdego z bohaterów. Wielkie marzenie, które nęci, a jednak jest nieosiągalne.

Postać Grzegorza

Brat Agnieszki to postać bardzo interesująca. Intelektualista, idealista, który zostaje przytłoczony przez fałsz i okrucieństwo świata. Nie może znieść ciążącego nad nim nieszczęścia, przez co spędza noce w barach, szukając ukojenia w alkoholu. Szuka własnej drogi życiowej. Uważa, że życie bez celu jest stracone, że świat umiera na brak wiary i moralności. To bohater niezwykle tragiczny – jednostka wybitna, która zostaje stłamszona przez świat.

„Ósmy dzień tygodnia” Marka Hłaski to książka, obok której ciężko przejść obojętnie. Intensywne emocje odczuwane przez bohaterów oraz wpływające na wyobraźnię i bogate w detale opisy sprawiają, że czytelnik może zwizualizować w wyobraźni rzeczywistość opisywaną przez autora. Bohaterowie budzą współczucie, stają się bliscy czytelnikowi – tak samo jak on mają plany i marzenia, jednak w ich przypadku to piękne wizje nie do spełnienia. Świat, w którym żyją, niszczy ich. Książka Hłaski to poruszające świadectwo szarej rzeczywistości PRLu.


EBI