Choć powieści fantastyczne, kryminalne i romanse nie tracą na popularności, to niezobowiązujące dryfowanie po tafli lekkiej książki porywa czasem niemal każdego czytelnika – dajemy się prowadzić, marząc; wchodzimy do świata przedstawionego i zaprzyjaźniamy się z bohaterami, czując się, jakbyśmy siedzieli z nimi przy kawie. Przy kawie, tak jak mężczyzna nazwany Vincentem van Goghiem przez Laylę – główną bohaterkę „Let me in” Natalii Fromuth. Powieść ta ma swoja premierę 22 lutego 2023 roku i jest trzecią wydaną na papierze powieścią autorki.
Natalia Fromuth to obiecująca pisarka młodego pokolenia. Tworzy popularne ostatnio powieści dla młodych dorosłych – takie, które osadzone są we współczesnych realiach i opowiadają o życiu, jakie wchodzący w samodzielne życie czytelnicy są w stanie sobie wyobrazić. To zresztą stanowi chyba o sukcesie tego gatunku – lekka narracja prowadząca po dobrze znanym świecie; dająca ukojenie i nadzieję.
Twórczość Natalii Fromuth
Natalia Fromuth, w Sieci znana także jako birdvv, jest żywym dowodem na to, że ciężka praca połączona z odpowiednim warsztatem i samozaparciem może doprowadzić do sukcesu. Autorka pisze od najmłodszych lat, a w 2018 roku zaczęła udostępniać swoje dzieła w serwisie Wattpad. Zaczęła od opowiadań, które szybko zyskały popularność. Kolejne utwory literackie nie pozostawiały złudzeń, że mamy do czynienia z utalentowaną i pracowitą młodą pisarką. Dzięki temu Natalia Fromuth nawiązała współpracę z wydawnictwem BeYA, które publikuje powieści wpisujące się w popularny nurt young adult. Do tej pory ukazały się:
- „Lights up” (2022) – powieść dla młodzieży pełna intryg i tajemnic,
- „Perfectly wrong” (2022) – powieść dla nastolatków o nieprzewidywalności uczuć i emocji.
„Let me in” – książka o kontrastach, tęsknocie i walce z sobą
Trzecia powieść autorki to czuła i tajemnicza historia Layli – mistrzyni organizacji, miłośniczki sytuacji przewidywalnych, surowej krytyczki nieokiełznanej spontaniczności. Gdzieś w samym środku Layli życiowe doświadczenia pozostawiły dziurę – i być może to właśnie swoim życiem z terminarzem pod pachą bohaterka stara się tę dziurę załatać. Zdaje się jednak, że Layla, żyjąc od zadania do zadania, nie dostrzega pękających na prowizorycznych łatach szwów i nie słyszy dochodzącego z wnętrza samej siebie krzyku – krzyku tęsknoty za wolnością i miłością.
Trwanie w tym z pozoru idealnym stanie nie może jednak trwać wiecznie. Z szablonów i schematów wyciągają ją myśli o odkrywaniu tajemnicy mężczyzny, który każdego dnia pojawia się w kawiarni – czy Layla wpuści go do swojego świata? Czy może jednak najpierw sama powinna przemierzyć nieodkryte dotąd ścieżki własnych myśli i potrzeb?
Powieść „Let me in” jest o kontrastach. Pierwszy z nich to wyraźna różnica między tym, czego naprawdę potrzebujemy, a jakie potrzeby komunikujemy innym. Kolejny stanowią dwie sprzeczne osobowości – nonszalanckiego gościa kawiarni i zorganizowanej Layli. Kontrastów jest zresztą znacznie więcej – na kartach powieści ścierają się bowiem przeszłość z teraźniejszością, smutek z radością, miłość z nieczułością.
Przeczytaj, odetchnij, zatrzymaj się
Choć z pozoru lekka, najnowsza powieść Natalii Fromuth może dać czytelnikom do myślenia. Może stać się początkiem odkrywania własnych potrzeb; bodźcem, by zastanowić się, czy chcemy żyć uwikłani w dotychczasowe schematy. To jedna z tych książek, które czyta się szybko i z zapartym tchem, by potem przez co najmniej kilka wieczorów mierzyć się z powracającą myślą: „a co by było, gdybym…”?
Sięgnij po „Let me in”, jeśli lubisz niezobowiązujące powieści, a jednocześnie nieustannie wracają do Ciebie myśli o niespełnionych potrzebach, ukrytych pragnieniach lub po prostu zastanawiasz się, co mogłoby Cię połączyć z człowiekiem, który wydaje się kompletnym zaprzeczeniem Twojej osobowości. W codziennym pędzie warto zatrzymać się nad tym, co stanowi dla nas najwyższą wartość i czy na pewno, wykonując zadania z codziennych list „to do”, zbliżamy się do realizacji własnych marzeń.
Materiał partnera